W meczu 18. kolejki PlusLiga drużyna Stali Nysa odniosła drugie zwycięstwo w sezonie i pierwsze we własnej w hali. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0 (25:20, 25:22, 26:24). MVP spotkania wybrany został środkowy Stali Nysa - Maciej Zajder.
Mecz obie drużyny rozpoczęły wyrównanie (3:3), ale to gospodarze jako pierwsi objęli dwupunktowe prowadzenie (6:4), które po chwili powiększyli do trzech oczek (8:5). Po świetnym bloku Macieja Zajdera Stalowcy prowadzili już czterema punktami, a o pierwszą przerwę poprosił trener Michał Mieszko Gogol (13:9). Po czasie przewaga żółto - niebieskich utrzymywała się. Po ataku ze środka w wykonaniu Zajdera na tablicy widniał wynik 17:12. Goście mylili się na zagrywce (19:14), a przy stanie 21:16 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów. Po ataku ze środka Bartłomieja Lemańskiego Stalowcy byli już punkt od zakończenia pierwszej partii. Partię zakończył Bartosz Bućko, skutecznie obijając blok przeciwników (25:20).
Drugą partię lepiej rozpoczęli goście. Po asie serwisowym Dusana Petkovicia prowadzili dwoma punktami (1:3). Kolejny punkt z zagrywki dołożył Milad Ebadipour, a o pierwszą przerwę poprosił trener Krzysztof Stelmach (2:6). Po czasie straty zaczęli odrabiać Stalowcy i po asie serwisowym Macieja Zajdera był już remis (8:8), a o czas poprosił trener Gogol. Kolejny punkt bezpośrednio z zagrywki dołożył Marcin Komenda i blokiem zapunktował Wassim Ben Tara, i tym razem to Stalowcy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (12:10), a o drugą przerwę poprosił trener Gogol. Na zagrywce pomylił się Ebadipour (14:12). Świetnie w polu serwisowym spisał się Łukasz Łapszyński (16:13). Dobrze w ataku spisywał się Ben Tara (18:14), ale goście poprawili się w elemencie zagrywki i punkt bezpośrednio z pola serwisowego zdobył Taylor Sander (18:17), a o przerwę poprosił trener Stelmach. Po czasie świetnie zagrali blokiem siatkarze Skry i po raz kolejny oglądaliśmy remis (18:18, 21:21). W końcówce dwupunktowe prowadzenie wypracowali sobie Stalowcy (23:21). Seta zakończył punktowy blok gospodarzy (25:22).
Trzeciego seta lepiej rozpoczęli goście (2:4), ale gospodarze dobrze zagrali blokiem i już było po 5. Wynik remisowy utrzymywał się (7:7). Gdy PGE Skra Bełchatów objęła dwupunktowe prowadzenie o przerwę poprosił szkoleniowiec żółto - niebieskich (8:10). Po czasie asem serwisowym popisał się Norbert Huber (9:11). Dobrze blokiem zagrali goście i ich przewaga wzrosła do czterech oczek (11:14). Po ataku Wassima Ben Tary przewaga stopniała do dwóch punktów (15:17). Gdy znów wzrosła do czterech punktów o przerwę poprosił trener Stelmach (15:19). Po czasie straty zaczęli odrabiać gospodarze (18:20) i tym razem o czas poprosił trener Gogol. Z drugiej linii zaatakował Bartosz Bućko i po raz kolejny w tym secie oglądaliśmy remis (20:20). Po ataku Łapszyńskiego Stalowcy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (23:21), ale po chwili znów był remis (23:23, 24:24). Set musiał rozstrzygnąć się na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i to oni zdołali rozstrzygnąć tę partię oraz cały mecz na swoją korzyść. Spotkanie zakończył as serwisowy Zajdera.
Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 25:22, 26:24)
Stal Nysa: Zajder (8), Komenda (2), Bućko (7), Ben Tara (16), Lemański (7), Łapszyński (11), Ruciak (L) oraz Bartman, Szczurek, Filip (1), Dembiec (L)
PGE Skra Bełchatów: Sander (10), Kłos (5), Ebadipour (5), Petković (17), Łomacz, Huber (12), Piechocki (L) oraz Milczarek, Bieniek, Mitić